Dochodowy biznes ??? – Agencja towarzyska
Dochodowy biznes ??? – Agencja towarzyska
Dochodowy biznes ??? – Agencja towarzyska.
Z policyjnych szacunków wynika, że w naszym kraju jest ponad 200 tys. zawodowych prostytutek (60 tys. to cudzoziemki) i drugie tyle prostytutek okazjonalnych. Pracują one w prywatnych agencjach towarzyskich, salonach masażu erotycznego lub przyjmują klientów we własnych mieszkaniach. Oprócz agencji, na terenie całej Polski działa także kilkaset luksusowych call girl , są też prostytutki przydrożne (tirówki) jak i uliczne. Nierządem dorabiają studentki, gospodynie domowe, a nawet uczennice i wychowanki domów dziecka. Najmłodsze mają około 11-12 lat, najstarsze- ponad 50. Biznes związany z prostytucją obraca 20 mld zł rocznie, natomiast do kasy państwa trafia z tego zaledwie kilka promili. Agencje płacą podatki na ogólnych zasadach, czyli rozliczają się z pieniędzy, które klienci wydają na jedzenie czy alkohol. Salony masażu erotycznego płacą znikomy podatek ryczałtowy, a niektóre z nich posiadają ulgi ze względu na świadczenie usług zdrowotnych.
Kiedy wspomina się o legalizacji prostytucji, politycy oburzają się, że państwo nie powinno czerpać korzyści z nierządu. Tymczasem ono już z tych profitów korzysta – oczywiście z konsumpcyjnych usług agencji. Domy publiczne odwiedza co dziesiąty Polak. Jest to europejski rekord, gdyż w naszym kraju jest to formalnie karalne. Nie chodzi , więc tutaj o problem lecz o skale jego działania. Kiedy prostytucja jest nielegalna, aż 99 % dochodów przechwytuje podziemie gospodarcze i szara strefa. Dr Robert Gwiazdowski z Centrum im. A. Smitha uważa, że –w przypadku legalizacji domów publicznych można by nałożyć na ich właścicieli jakieś specyficzne podatki. Jak można oszacować, takie opodatkowanie przysporzyłoby budżetowi Polski około miliarda złotych rocznie – dodaje.
A co na to sami zainteresowani? Ryszard M. prowadzi jeden z 5 tyś. działających w Polsce domów publicznych. – Dla nas to normalny biznes rozrywkowy – mówi Ryszard – przeprowadzamy nabór, nasze dziewczyny mają kosmetyki, dobrych masażystów, opiekę medyczną, ochronę, są ubezpieczone. Zawsze mają czas by wypocząć. Nie stosujemy żadnego przymusu – gdy jedna odchodzi, to na jej miejsce zgłaszają się 3,4 kandydatki. A zarabiają całkiem nieźle – dodaje – na początek około 5 tys. złotych , a po 4 miesiącach nawet do 10 000 tys. zł.
Dlaczego uprawia się prostytucje? Głównie dlatego, że jest bardzo opłacalna. Uroda i ciało to towar na którym można zarobić niezłe sumy pieniędzy. Kobiety decydujące się na uprawianie nierządu- traktują prostytucje jako formę kariery- krótkotrwałej- lecz bardzo dochodowej. – Skończyłam lingwistykę, swobodnie mówię trzema językami. Dlatego obsługuję tylko obcokrajowców. Moich klientów umawia dla mnie madame , której oddaje 250 dolarów z każdego zarobionego tysiąca – opowiada Kasia W. z Opola.
Więc co zrobić z problemem jakim jest prostytucja? Zdaniem prof. Mariana Filara, społeczeństwo polskie musi dojrzeć do decyzji o jej legalizacji, tak jak zrobiły to kraje zachodnie. Dziś większość z nich ma to już za sobą, funkcjonuje tam legalny biznes w wydzielonych częściach miast, pod kontrolą policyjną i sanitarną.
Prawne zadekretowanie działalności domów publicznych mogłoby uspokoić rynek, ułatwić jego kontrolę z punktu prawa karnego oraz poprawić stan zdrowia i higieny prostytutek, a przez to także ich klientów. Legalizacja nierządu oznacza, że zjawisko to zostanie poddane kontroli skarbowej – co utrudni wykorzystywanie agencji jako pralni brudnych pieniędzy. Kontrola sanitarna zmusi z kolei prostytutki do przeprowadzania regularnych badań lekarskich – uważa Robert Gwiazdowski.
Ale póki co prostytucja kwitnie w naszym kraju, a agencje powstają jak grzyby po deszczu proponując nowe usługi i promocje. Nikt nie jest w stanie zahamować ich rozkwitu, a o ich legalizacji możemy na razie pomarzyć. I to najlepiej pokazuje, jak absurdalna jest obecna sytuacja.